[ kwarantanna ☢ ]
2 posters
Strona 2 z 2 • 1, 2
Re: [ kwarantanna ☢ ]
Uśmiechał się do niej szeroko, ale im bliżej była, tym bardziej ten uśmiech gasł, jak ogień na kuchence stopniowo zakręcany pokrętłem; aż wreszcie całkowicie ustąpił miejsca zaskoczeniu. Częściowo zdążył przywyknąć do jej sztywniackiego sposobu bycia; do niskiego poczucia humoru i paranoi. Wszystko robiła dwukrotnie szybciej, mocniej i czujniej — nie dziwił się, w jej stanie tylko taki tryb gwarantował przeżycie. Wciąż żył jednak na tych samych co ona terenach; jemu także straszne bestie dyszały wilgotnym, gorącym powietrzem w kark; także musiał się mierzyć z rabusiami uzbrojonymi po zęby w noże i broń palną. Wychodziło więc na to, że stanowił jej przeciwieństwo, a w tych licznych zgrzytach, które się pojawiały, obierał rolę rozwydrzonego, wręcz lekkomyślnego.
Mruknął coś pod nosem, ale wszedł do środka. Posłuszeństwo nie było jego najmocniejszym atutem, jednak noga wciąż pulsowała tępym, systematycznie odzywającym się bólem. Każdy krok, w którym przekładał ciężar ciała na zranioną kończynę, potwierdzał jedynie, że nadmierny nacisk ze strony Ethienne nie był na pokaz. Poza tym za jej wytycznymi kryło się coś jeszcze, czego nie umiał bądź nie chciał dopasować. Troska? Nie, na pewno nie. Świadomość, że wszedł w lukę po Larze i tylko jego zdrowe ciało mogło się do czegokolwiek przyznać? Usiadł ciężko na twardym podłożu; nieważne.
Wyprostował nogę w kolanie, interesując się raną. Przez krótką wyprawę do drzwi i z powrotem potracił większą część opatrunku jak ptak traci pióra przy zbytnim machaniu skrzydłami. Znów kusiło go, żeby dotknąć dziury, sprawdzić jak bardzo boli, gdy coś się o nią ociera, coś na nią naciska albo choćby delikatnie ją muska; nie zrobił tego, bo choć stan miał mało imponujący, Ethienne na pewno zrobiłaby użytek ze swojej dłoni, gdyby raz jeszcze postanowił sprawdzić obrażenie po swojemu.
Odetchnął ciężej, wspierając się po bokach i — dla zajęcia umysłu czymś innym — przyglądał się poczynaniom kobiety. Grzebała akurat w tobie. Jej smukłe dłonie to niknęły, to wychylały się z wypchanego po brzegi ekwipunku. Zastanawiał się, jak tak drobnymi rączkami dała radę zająć się tą nabrzmiałą gulą, która do niedawna stanowiła fragment jego nogi. Kryła w sobie więcej siły niż na to wyglądała? Wystarczająco, aby móc martwić się o kogoś innego?
Przeczytał jej pytanie. Czy bolało?
— Nie bardzo — odpowiedział powykrzywiany na twarzy. — Nie mam gorączki, nie musisz mnie ciągle sprawdzać. To i tak nie ma znaczenia.
Temperatura jego organizmu wciąż różniła się od szablonowej temperatury humanoidalnych istot; Ethienne nie mogła o tym wiedzieć, więc tym bardzie jej dywagacje nie miały potwierdzenia w swoich opiniach. Oblizał wargi, trochę się niecierpliwiąc. Wszystko było dobrze. Musiało być, aby dokończyć misję Lary. Co za ironia, że on także miał problem z nogą.
Żuj.
Odebrał od niej chwasty i wpakował całą porcję do ust. Wszystko, byle przestać tracić czas. Powietrze stawało się coraz cieplejsze; noc mijała i słońce na powrót zaczęło ogrzewać glebę. W ruinach było niepojęcie cicho; nic tylko ich oddechy i, teraz, uderzenia noża o posadzkę, gdy ostrze odrąbało łeb małemu ssakowi.
Zdawało się, że znajdowali się w próżni — wystarczy wyjść z budynku, aby natrafić na czarną otchłań. Gdzie się podziały wszystkie nocne odgłosy zwierząt? Gdzie budzące się na ranek dźwięki? Uniósł wzrok na twarz Ethienne. Gdzie życie? Pod jej oczami odbiły się cienie; nieprzespane godziny, marny pomysł, gdy miało się przed sobą żmudną podróż.
— Powinnaś odpocząć — odezwał się do wciąż pochylonej nad gryzoniem kobiety. Przysunął się nieco do niej, szurając spodniami po sypkim podłożu i wyciągnął dłoń. Oparł palce na jej udzie, by zwrócić na siebie uwagę. — Idź po drewno — powiedział wyraźnie. — Ja się zajmę jedzeniem. To kupi nam czas.
Mruknął coś pod nosem, ale wszedł do środka. Posłuszeństwo nie było jego najmocniejszym atutem, jednak noga wciąż pulsowała tępym, systematycznie odzywającym się bólem. Każdy krok, w którym przekładał ciężar ciała na zranioną kończynę, potwierdzał jedynie, że nadmierny nacisk ze strony Ethienne nie był na pokaz. Poza tym za jej wytycznymi kryło się coś jeszcze, czego nie umiał bądź nie chciał dopasować. Troska? Nie, na pewno nie. Świadomość, że wszedł w lukę po Larze i tylko jego zdrowe ciało mogło się do czegokolwiek przyznać? Usiadł ciężko na twardym podłożu; nieważne.
Wyprostował nogę w kolanie, interesując się raną. Przez krótką wyprawę do drzwi i z powrotem potracił większą część opatrunku jak ptak traci pióra przy zbytnim machaniu skrzydłami. Znów kusiło go, żeby dotknąć dziury, sprawdzić jak bardzo boli, gdy coś się o nią ociera, coś na nią naciska albo choćby delikatnie ją muska; nie zrobił tego, bo choć stan miał mało imponujący, Ethienne na pewno zrobiłaby użytek ze swojej dłoni, gdyby raz jeszcze postanowił sprawdzić obrażenie po swojemu.
Odetchnął ciężej, wspierając się po bokach i — dla zajęcia umysłu czymś innym — przyglądał się poczynaniom kobiety. Grzebała akurat w tobie. Jej smukłe dłonie to niknęły, to wychylały się z wypchanego po brzegi ekwipunku. Zastanawiał się, jak tak drobnymi rączkami dała radę zająć się tą nabrzmiałą gulą, która do niedawna stanowiła fragment jego nogi. Kryła w sobie więcej siły niż na to wyglądała? Wystarczająco, aby móc martwić się o kogoś innego?
Przeczytał jej pytanie. Czy bolało?
— Nie bardzo — odpowiedział powykrzywiany na twarzy. — Nie mam gorączki, nie musisz mnie ciągle sprawdzać. To i tak nie ma znaczenia.
Temperatura jego organizmu wciąż różniła się od szablonowej temperatury humanoidalnych istot; Ethienne nie mogła o tym wiedzieć, więc tym bardzie jej dywagacje nie miały potwierdzenia w swoich opiniach. Oblizał wargi, trochę się niecierpliwiąc. Wszystko było dobrze. Musiało być, aby dokończyć misję Lary. Co za ironia, że on także miał problem z nogą.
Żuj.
Odebrał od niej chwasty i wpakował całą porcję do ust. Wszystko, byle przestać tracić czas. Powietrze stawało się coraz cieplejsze; noc mijała i słońce na powrót zaczęło ogrzewać glebę. W ruinach było niepojęcie cicho; nic tylko ich oddechy i, teraz, uderzenia noża o posadzkę, gdy ostrze odrąbało łeb małemu ssakowi.
Zdawało się, że znajdowali się w próżni — wystarczy wyjść z budynku, aby natrafić na czarną otchłań. Gdzie się podziały wszystkie nocne odgłosy zwierząt? Gdzie budzące się na ranek dźwięki? Uniósł wzrok na twarz Ethienne. Gdzie życie? Pod jej oczami odbiły się cienie; nieprzespane godziny, marny pomysł, gdy miało się przed sobą żmudną podróż.
— Powinnaś odpocząć — odezwał się do wciąż pochylonej nad gryzoniem kobiety. Przysunął się nieco do niej, szurając spodniami po sypkim podłożu i wyciągnął dłoń. Oparł palce na jej udzie, by zwrócić na siebie uwagę. — Idź po drewno — powiedział wyraźnie. — Ja się zajmę jedzeniem. To kupi nam czas.
Arcanine- NAZWA RANGI
Re: [ kwarantanna ☢ ]
To przypominało fazę bliską snu, ale nie do końca sen sam w sobie. Rozumiał, co robi i był pewien, że gdyby się postarał, potrafiłby zmienić bieg, odejść stąd jak najdalej, zniknąć między drzewami, póki nikt go nie odkrył. Tymczasem pozwolił zimnym dłoniom przeznaczenia prowadzić go przed siebie. Czuł dotyk na plecach; niemożliwy i irracjonalny.
Coś dosłownie pchało go do nieznajomej postaci, a im bliżej niej się znajdował, tym mocniej zaciskał się żołądek.
Coś dosłownie pchało go do nieznajomej postaci, a im bliżej niej się znajdował, tym mocniej zaciskał się żołądek.
Arcanine- NAZWA RANGI
Re: [ kwarantanna ☢ ]
Pozostał poważny, choć się do niego uśmiechała. W normalnych okolicznościach mimowolnie by zmiękł; stracił rezon, jak starszy brat przy trochę zbyt nadpobudliwej, ale wciąż ulubionej (bo jedynej) siostrze. Zbyt często przymykał oko na jej wygłupy, pozwalał przekraczać granicę między przywódcą a przyjacielem. Być może potrzebował jej, aby udowadniała - jemu i światu, że nie był bestią za jaką go brano. Głupi kundel kierowany instynktem nie dałby rady wychować dziecka. Nie potrafiłby się powstrzymać przed zeżarciem kruchych kości i miękkiego mięsa. Tymczasem Evendell żyła; miała się dobrze. Do czasu. Do teraz. Zastanawiał się, czy nie powinien tego skończyć. Była łącznikiem; przechodził przez nią transfer mocy. Nie miał pewności, czy byłby do tego zdolny... Zresztą, istniało za duże prawdopodobieństwo, że postać, która była w niej, znalazłaby zastępczą skorupę. Ev była losową osobą; na jej miejscu mógł się pojawić ktokolwiek.
No nie?
Zmrużył oczy, nagle czując niewygodę. Oparcie krzesła wbijało mu się pod łopatki, mięśnie nóg cierpły w obecnej pozycji. Poruszył się; zaszurały ubrania, strzyknęły kości. Wreszcie się podniósł. Niewychowanie aż biło z jego postawy. W niczym się teraz nie różnił od studenta, który - znudzony wykładem - postanawia opuścić salę w połowie lekcji. Nie patrzył nawet na przylgniętą do krat dziewczynkę.
"Powinieneś już wiedzieć, że zrobię to".
Wtedy spojrzał. Ostre spojrzenie skrzyżowało się z tym mglistym, nieobecnym. Evendell patrzyła ponad nim, wręcz przez niego - ale widziała go, mogła zareagować na każdą zmianę mimiki.
"Jak mniemam, dobrowolnie nie zamierzasz go oddać?"
- Nie - przyznał, zaskakująco łagodnie. - Jeżeli potrafisz coś ponad czczym gadaniem, jeszcze się spotkamy. Do tego czasu gromadź siły. Trzymaj się na baczności; rada dobra jak każda inna dla owcy, która weszła między wilki.
Po tych słowach obrócił się i wraz z tym ruchem rękawice uczepione paska poruszyły się. Uderzały o jego udo wraz z każdym drgnięciem nogi; wybijały bezgłośny takt oddalających się kroków.
[zt]
No nie?
Zmrużył oczy, nagle czując niewygodę. Oparcie krzesła wbijało mu się pod łopatki, mięśnie nóg cierpły w obecnej pozycji. Poruszył się; zaszurały ubrania, strzyknęły kości. Wreszcie się podniósł. Niewychowanie aż biło z jego postawy. W niczym się teraz nie różnił od studenta, który - znudzony wykładem - postanawia opuścić salę w połowie lekcji. Nie patrzył nawet na przylgniętą do krat dziewczynkę.
"Powinieneś już wiedzieć, że zrobię to".
Wtedy spojrzał. Ostre spojrzenie skrzyżowało się z tym mglistym, nieobecnym. Evendell patrzyła ponad nim, wręcz przez niego - ale widziała go, mogła zareagować na każdą zmianę mimiki.
"Jak mniemam, dobrowolnie nie zamierzasz go oddać?"
- Nie - przyznał, zaskakująco łagodnie. - Jeżeli potrafisz coś ponad czczym gadaniem, jeszcze się spotkamy. Do tego czasu gromadź siły. Trzymaj się na baczności; rada dobra jak każda inna dla owcy, która weszła między wilki.
Po tych słowach obrócił się i wraz z tym ruchem rękawice uczepione paska poruszyły się. Uderzały o jego udo wraz z każdym drgnięciem nogi; wybijały bezgłośny takt oddalających się kroków.
[zt]
Arcanine- NAZWA RANGI
Re: [ kwarantanna ☢ ]
Jego wargi się poruszyły; mówił do siebie albo do niej, coś niesprecyzowanego, zbyt szybkiego, jak syknięcie w celu uciszenia kogoś, zamknięcia jego rozgadanej gęby, nim wróg nie namierzył pozycji. Usta; popękane, suche na wiór, blade jak u trupa, zadrżały, a zaraz potem zacisnęły się, uwydatniając kości policzkowe twarzy mężczyzny. To była gra, a on chciał rozdawać karty. Mieć władzę nad przebiegiem, ułatwiony start. Powinien mieć do tego prawo - była na jego terytorium, znajdowała się w obliczu niebezpieczeństwa, o którym słyszała - ale on się z tym zagrożeniem wychowywał. Chcąc czy nie chcąc - obrała rolę księżniczki wrzuconej w slumskie błoto, wyszydzonej, pozostawionej samej sobie; wystawionej na ostrzał spojrzeń. Docinek. Może czego gorszego?
Dałabyś radę znieść coś gorszego, Natsumi?
Bez zbędnego krycia się za przyzwoitością wpatrywał się w to, jak się poruszała. Nie mógł mu umknąć żaden ruch; nawet to najmniejsze drgnięcie ramienia, które mogło być spowodowane ścierpnięciem mięśni. Ale Growlithe wiedział. Czuł woń krwi przebijającą się przez nagrzany materiał kombinezonu. Była ranna. Poturbowana w skutek kraksy, ale poza tym naprawdę uszkodzona. Więc słabsza. Słabnąca z chwili na chwilę.
Nie umiał się tylko doszukać psychicznego zmęczenia; a to wiele by ułatwiło. Wiedząc, że ofiara jest wyczerpana, gotowa poddać się przy przekroczeniu linii, opętana coraz bardziej makabrycznymi wizjami - wtedy najłatwiej manipulować. Zmuszać do zagrania pod swoją melodię, nawet jeśli nie był w tym dobry. Odebrano mu umiejętności mówcy już wieki temu; może wtedy, gdy uciekał z laboratoriów, odcinając się od słabego "ja", a może znacznie później, gdy przestał to szlifować. Talenty nie miały jednak znaczenia, gdy druga strona znajdowała się na granicy. Tymczasem kobieta, mimo całej sytuacji, umysłowo trzymała się nieźle. W jego ocenie: zbyt dobrze.
- Mógłby pan?
Przełknął nerwowo ślinę; tym się różnili? Była cieleśnie w strzępkach, ale cała i gotowa do ataku od wewnątrz, podczas gdy jego organizm niewiele się różnił od tytanu, ale wciąż tytanu noszącego wewnątrz jedynie stłuczone odłamki umysłu? Growlithe niemal słyszał jak kawałki cierpliwości, temperamentu i wszystkich innych cech zebranych na jego osobowość ocierają się o siebie przy każdym oddechu. Wystarczyło nabrać powietrza do płuc, aby wykładające organ fragmenty zazgrzytały nieprzyjemnie.
Wgapił się w jej rękę, był jak zahipnotyzowany. Albo jak przewrażliwiony. Jakby spodziewał się, że lada chwila coś z tą ręką się stanie; ale mijały sekundy, a ona jedynie wisiała bezwładnie, czekając na jego decyzję. Zaszurało, kiedy przeciągnął butem po twardej, piaszczystej powierzchni. Obłok kurzu wzbił się na niewielką wysokość i zdążył opaść, kiedy palce wymordowanego dotknęły przegubu kobiety.
Dałabyś radę znieść coś gorszego, Natsumi?
Bez zbędnego krycia się za przyzwoitością wpatrywał się w to, jak się poruszała. Nie mógł mu umknąć żaden ruch; nawet to najmniejsze drgnięcie ramienia, które mogło być spowodowane ścierpnięciem mięśni. Ale Growlithe wiedział. Czuł woń krwi przebijającą się przez nagrzany materiał kombinezonu. Była ranna. Poturbowana w skutek kraksy, ale poza tym naprawdę uszkodzona. Więc słabsza. Słabnąca z chwili na chwilę.
Nie umiał się tylko doszukać psychicznego zmęczenia; a to wiele by ułatwiło. Wiedząc, że ofiara jest wyczerpana, gotowa poddać się przy przekroczeniu linii, opętana coraz bardziej makabrycznymi wizjami - wtedy najłatwiej manipulować. Zmuszać do zagrania pod swoją melodię, nawet jeśli nie był w tym dobry. Odebrano mu umiejętności mówcy już wieki temu; może wtedy, gdy uciekał z laboratoriów, odcinając się od słabego "ja", a może znacznie później, gdy przestał to szlifować. Talenty nie miały jednak znaczenia, gdy druga strona znajdowała się na granicy. Tymczasem kobieta, mimo całej sytuacji, umysłowo trzymała się nieźle. W jego ocenie: zbyt dobrze.
- Mógłby pan?
Przełknął nerwowo ślinę; tym się różnili? Była cieleśnie w strzępkach, ale cała i gotowa do ataku od wewnątrz, podczas gdy jego organizm niewiele się różnił od tytanu, ale wciąż tytanu noszącego wewnątrz jedynie stłuczone odłamki umysłu? Growlithe niemal słyszał jak kawałki cierpliwości, temperamentu i wszystkich innych cech zebranych na jego osobowość ocierają się o siebie przy każdym oddechu. Wystarczyło nabrać powietrza do płuc, aby wykładające organ fragmenty zazgrzytały nieprzyjemnie.
Wgapił się w jej rękę, był jak zahipnotyzowany. Albo jak przewrażliwiony. Jakby spodziewał się, że lada chwila coś z tą ręką się stanie; ale mijały sekundy, a ona jedynie wisiała bezwładnie, czekając na jego decyzję. Zaszurało, kiedy przeciągnął butem po twardej, piaszczystej powierzchni. Obłok kurzu wzbił się na niewielką wysokość i zdążył opaść, kiedy palce wymordowanego dotknęły przegubu kobiety.
Arcanine- NAZWA RANGI
Re: [ kwarantanna ☢ ]
WAKACJE! No, prawie. Nie zmienia to faktu, że wakacje zbliżają się dużymi krokami, i na Virusa zajrzały nieco wcześniej. A wraz z wakacjami przybył nowy event, w którym może wziąć udział każdy spragniony poszukiwacz przygód!
Event:
Letni event składa się z 30 zadań do wykonania. Każde wykonane zadanie jest nagradzane, tak więc bez znaczenia ile wykonasz zadań - na pewno nie zostaniesz z niczym! Im więcej wykonanych zadań, tym lepsze są nagrody, dlatego warto je robić, zwłaszcza, że niektóre pokrywają się z waszymi codziennymi czynnościami.
Zasady:
- W evencie może wziąć udział każdy użytkownik, który ma zaakceptowaną min. jedną kartę postaci.
- Event będzie trwał aż 3 miesiące. Zaczyna się od 01.06 a kończy się 01.09 o godz. 20.00
- Zadania trzeba wykonywać po kolei, czyli nie ma możliwości przeskakiwania.
- Żeby nie robić bałaganu, każdy chętny do wzięcia udziału w evencie wrzuca posta, w którym będzie prowadził spis wykonanych zadań.
- Zadania można wykonywać różnymi postaciami, tak samo nagrody można rozdawać między wybranymi przez siebie postaciami.
Zadania:
- Spoiler:
1. Napisz posta tam, gdzie najdłużej zwlekasz.
Nagroda: 5PF
2. Poleć utwór w tym temacie (opisz krótko swój wybór).
Nagroda: RDZAWOPŁATEK
3. Stwórz chibi KLIK na podstawie postaci, która znajduje się po twojej prawej w ostatnio zalogowanych.
Nagroda: Darmowa przejściówka między lokacjami
4. Opisz krótko z jakiego kraju pochodziłaby twoja postać, gdyby żyła współcześnie?
Nagroda: 10PF
5. Stwórz virusowego mema KLIK
Nagroda: x3 KOSMATEK
6. Wbij komuś na fabułę, bez zapowiedzi.
Nagroda: ODTRUTKA NA ŁUSKOWICĘ
7. Niech twoja postać poślizgnie się na skórce od banana na dowolnej fabule.
Nagroda: 15 PF
8. Opisz dzień z życia twojej postaci, jakby była innej płci.
Nagroda: SENOBIOTYK
9. Napisz list miłosny do postaci, która zajmuje 10 pozycję od twojej w ostatnio zalogowanych.
Nagroda: jednorazowy artefakt umożliwiający wytwarzanie i kontrolę wody przez 3 posty.
10. Wybierz piosenkę dla postaci po twojej lewej w ostatnio zalogowanych.
Nagroda: Zwolnienie z choroby
11. Zrób avatar dla postaci, która zajmuje 6 pozycję od ciebie w ostatnio zalogowanych.
Nagroda: jednorazowy artefakt umożliwiający wytworzenie i kontrolę ognia przez 3 posty.
12. Napisz wątek z postacią, z którą nigdy wcześniej nie pisałeś.
Nagroda: 20PF
13. Przeprowadź fabułę z postacią zajmującą 8 pozycję od ciebie w ostatnio zalogowanych (jeżeli nie jest to możliwe ze względu na rasę/organizację, może to być wątek alternatywny)
Nagroda: jednorazowy artefakt umożliwiający wytworzenie i kontrolę elektryczności przez 3 posty.
14. Opisz dzień z życia twojej postaci, jakby była innej rasy.
Nagroda: jednorazowy artefakt umożliwiający wytworzenie i kontrolę wiatry przez 3 posty.
15. Oceń osobę powyżej KLIK
Nagroda: KROMSTAK
16. Opisz którą organizację najbardziej lubisz wTYM temacie.
Nagroda: dowolna umiejętność z poziomu A.
17. Napisz wątek alternatywny w świecie Disneya.
Nagroda: ATAIWA
18. Zaproś na randkę postać na 15 pozycji od ciebie w ostatnio zalogowanych, i napiszcie o tym wątek alternatywny.
Nagroda: 25PF
19. Opisz dzień z życia twojej postaci, kiedy była małym dzieckiem.
Nagroda: Dowolny artefakt/technologia/bestia z poziomu łatwego.
20. Opisz jako zwierzę postać osoby na 7 pozycji od ciebie w ostatnio zalogowanych.
Nagroda: ŚCIERWOMAŚĆ
21. Jaka jest twoja ulubiona postać, którą piszesz i dlaczego?
Nagroda: 30PF
22. Ugotuj coś na fabule i nakarm tym kogoś.
Nagroda: Dowolny lek z poziomu średniego
23. Daj komuś w mordę na fabule/pocałuj kogoś na fabule.
Nagroda: 35PF
24. Opisz w TYM temacie 5 wybranych przez ciebie postaci (innych użytkowników) i napisz co w nich lubisz/co podoba ci się w ich prowadzeniu.
Nagroda: Dowolny składnik z poziomu trudnego
25. Narysuj dowolną techniką postać osoby znajdującej się dwie pozycje od ciebie w ostatnio zalogowanych (żeby każdy miał równe szanse - narysuj TUTAJ
Nagroda: 40 PF
26. Przeprowadź fabułę w innej lokacji, niż mieszka twoja postać.
Nagroda: dwie darmowe przejściówki przez lokacje
27. Wymyśl lokację do dowolnego subforum i opisz ją (+daj obrazek). Po najciekawsze zgłosimy się przy ogarnianiu tematów.
Nagroda: dowolna umiejętność z poziomu B
28. Napisz w TYM po 5 zaobserwowanych ciekawostek na temat postaci po twojej prawej i lewej w ostatnio zalogowanych.
Nagroda: 50PF
29. Opisz najstraszniejszą historię, jaka cię spotkała w TYM temacie
Nagroda: dowolna bestia/artefakt/technologia z poziomu średniego
30. Zrób cosplay swojej postaci (amatorski, nie trzeba pokazywać twarzy etc.)
Nagroda: dowolna moc/artefakt wymyślona przez ciebie
+ BONUS
Klikaj każdego dnia w TYM temacie. Za każde kliknięcie jest 1PF.
Ostatnio zmieniony przez Misha dnia 01.06.19 2:03, w całości zmieniany 12 razy
Misha- Świeża krew
Re: [ kwarantanna ☢ ]
WAKACJE! No, prawie. Nie zmienia to faktu, że wakacje zbliżają się dużymi krokami, i na Virusa zajrzały nieco wcześniej. A wraz z wakacjami przybył nowy event, w którym może wziąć udział każdy spragniony poszukiwacz przygód!
Event:
Letni event składa się z 30 zadań do wykonania. Każde wykonane zadanie jest nagradzane, tak więc bez znaczenia ile wykonasz zadań - na pewno nie zostaniesz z niczym! Im więcej wykonanych zadań, tym lepsze są nagrody, dlatego warto je robić, zwłaszcza, że niektóre pokrywają się z waszymi codziennymi czynnościami.
Zasady:
- W evencie może wziąć udział każdy użytkownik, który ma zaakceptowaną min. jedną kartę postaci.
- Event będzie trwał aż 3 miesiące. Zaczyna się od 01.06 a kończy się 01.09 o godz. 20.00
- Zadania trzeba wykonywać po kolei, czyli nie ma możliwości przeskakiwania.
- Żeby nie robić bałaganu, każdy chętny do wzięcia udziału w evencie wrzuca posta, w którym będzie prowadził spis wykonanych zadań.
- Zadania można wykonywać różnymi postaciami, tak samo nagrody można rozdawać między wybranymi przez siebie postaciami.
Arcanine- NAZWA RANGI
Strona 2 z 2 • 1, 2
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach