xxxx

Go down

xxxx Empty xxxx

Pisanie by Arcanine 08.04.18 21:45

xxxx 3YQOlaH

Bo kto biegnie - zginie dziś w biegu!
A kto stanął - padnie gdzie stał!
Krwią w panice piszemy na śniegu:
My nie wilki, my mięso na strzał!



x AUTENTYCZNA GODNOŚĆ:
Jonathan Charles O'Harleyh.
x IMIONA, POD KTÓRYMI MOŻE BYĆ KOJARZONY:
Growlithe; Wilk; Chika.
x WIEK FAKTYCZNY/WIZUALNY:
1013/20.
x ORGANIZACJA/STANOWISKO:
DOGS/Wilczur.
x RASA/RANGA:
Wymordowany/Level E.
x PŁEĆ:
Mężczyzna.




BLACK WOLF














Moce i artefakty


x WAMPIRYZM.
W skrócie: regeneracja poprzez wampiryzm.
Wraz z chwilą, w której ciało zostało zdominowane przez wirus X, organizm przestał produkować wystarczającą ilość krwinek czerwonych. Transport tlenu został ostro ograniczony, przez co Growlithe miewa... silne duszności. Mimo nabierania coraz to większych haustów powietrza płuca pozostają puste, co w mało efektowny sposób doprowadza organizm do śmierci. Wampiryzm najłatwiej porównać do głodu; choć bardziej psychicznego, niż fizycznego. Początkowo głód jest niewielki i z łatwością można go zignorować. Z czasem drapanie w gardle zaczyna być drażniące, kły mrowią i wydłużają się nieco, ślepia zawsze padają na prześwitujące przez cienką skórę żyły na szyi rozmówcy. W końcu pada cała świadomość, pchając wykończony organizm ku pierwszej, lepszej osobie. Byle tylko przeżyć. Z tego powodu Growlithe co jakiś czas rzuca się na Bogu ducha winne dziewice, by pożyczyć ich życie na czas bliżej nieokreślony. Cały proces przyspiesza regenerację ciała; zasklepiają się rany, zrasta się naskórek, podnosi się poziom energii. Niewielkie rany zasklepiają się od razu, poważniejsze urazy potrzebują więcej czasu, w zależności od tego, ile wypił cudzej krwi.
Defekty: zbyt długa „abstynencja” skutkuje późniejszymi problemami zdrowotnymi: organizm nie posiadający krwinek, ma zaburzony transport tlenu, co powoduje ― najprościej rzecz ujmując ― duszenie się (i w efekcie śmierć). Moc nie umożliwia odrastania kończyn, narządów itp.

x ZMODYFIKOWANA UMBRAKINEZA.
W skrócie: władza nad zmorami.
Artefakt w formie bransoletki, umiejscowiony na lewym nadgarstku chłopaka. To właśnie w tym przedmiocie ulokowany jest mroczny świat, rozrywający dotychczasowe życie właściciela na dwie równe części. Od momentu założenia artefaktu, Growlithe został „postawiony między dwoma światami”. Światem realnym i światem mar, który widoczny jest tylko dla niego. Prowadzenie konwersacji z jakąkolwiek istotą ze świadomością, że czarne, obślizgłe zmory przemykają się wokół ciała rozmówcy, początkowo mocno go ograniczało. Musiał przyglądać się, jak ich języki przemykają po policzkach, wargach i szyjach wszystkich osób wkoło, jak zmory gryzą innych w kostki, jak ocierają się o uda, wchodzą pod spódnice, wsuwają pazury w oczy. Przez podobne obrazy niejednokrotnie spotkanie kończyło się ostrym prawym sierpowym od Grow'a. Żadne wytłumaczenia nie wchodziły w grę; zawsze słyszał to samo. „Co ci znowu odwaliło?! Nic tu nie ma, do kurwy. Przestań mnie wreszcie bić, nie jestem w niebezpieczeństwie!” W końcu zrozumiał, że jest jedynym, który widzi te półprzeźroczyste, mroczne potwory. Inni mogą odczuć tylko przejmujący chłód w miejscach, które dotykają bestie.
Growlithe posiada możliwość dowolnego manipulowania stworzeniami, które tworzy z czarnej, namacalnej substancji, łudząco przypominającej cień czy mrok. Kreatury posiadają własną inteligencję, nawet tonację, płeć i charakter, a większości z nich zostały również nadane imiona. Wymykają się z artefaktu, nabierając ostrości kształtów i rozmiarów. Przestają być tylko głosem w myślach Growlithe'a, a zaczynają zmieniać się w prawdziwe, wiecznie głodne bestie. W tej formie są wreszcie widoczne dla pozostałych, choć nadal ich mowa pozostaje językiem zwierząt.
Nie posiadają żadnych przebłysków innych kolorów. Ich sylwetki, oczy, języki czy krew są w kolorze głębokiej czerni. Z właścicielem artefaktu komunikując się telepatycznie ― stąd właśnie liczne podejrzenia Growlithe'a o schizofrenię. Mary posiadają tylko jeden cel: zdominować właściciela. Będą go chronić do upadłego, jednak nie ze względu na czystą lojalność czy sympatię. Potrzebują ciała, które umożliwi im funkcjonowanie, wyrwanie się z otchłani, w której są uwięzione. Starają się jednak zapanować nad umysłem, krok po kroku łamiąc żelazną wolę.
Defekty: burdel w głowie, jakich mało. Nadużywanie mocy powoduje piorunujący ból, zaczynający się w lewym nadgarstku. Artefakt jest nierozerwalny, a jedyną możliwością pozbycia się go, to odcięcie kończyny. Ponadto bransoleta zaczyna się zaciskać, gdy właściciel nagina nieco swoje możliwości. Pętla powoli maleje, „wżerając się” w  skórę i mięśnie nadgarstka.

x BIOKINEZA.
W skrócie: zamiana w (wyrośniętego) psa.
Przemiana w wyrośniętego kundla, na pierwszy rzut oka przypominającego wilka. Czarna, nieprzyzwoicie miękka w dotyku sierść przesypuje się między cudzymi palcami, absolutnie nie pasując do ogólnego wizerunku Wymordowanego. To jedyna pozytywna cecha jego wyglądu, bo pomijając włosie, przypominające futerko młodego kociaka, Growlithe prezentuje się raczej nieprzyjemnie i „bez badyla nie podchodź”. Dwubarwne, ludzkie spojrzenie, rosła, choć szczupła sylwetka, potężne łapy i mocne kły. Zęby długie, białe, ostre, jak wystawa noży, zwykle prezentowane podczas wydobywających się z gardła mrukliwych ostrzeżeń. Trzeba przyznać, że siłę w płucach to on ma; kiedy warknie, dźwięk jest równie ostry, co ryk lwa.
Defekty: sama transformacja w wilczura trwa dosłownie ułamek sekundy, ale to wystarczy, aby ciało przeszyła błyskawica bólu. Przemiana przypomina wciskanie się w za małą skorupę, przy jednoczesnym wyłamywaniu i przestawianiu stawów kończyn. Ponadto zbyt długie przebywanie w tej postaci prowadzi do odwracalnych zaburzeń psychicznych - postać dziczeje.

x PIROKINEZA.
W skrócie: władza nad ogniem
Możliwość tworzenia, manipulowania i usuwania ognia. Na chwilę obecną Growlithe nie panuje nad mocą. Istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że w przypływie silnych, negatywnych emocji użyje pirokinezy, bez możliwości kontrolowania płomieni.
Defekty: nadużywanie pirokinezy grozi powolnym niwelowaniem odporności na ogień, wskutek czego Growlithe może zostać poparzony przez własne płomienie. Standardowo dochodzi do tego ból głowy i karku (miejsce, gdzie znajduje się czip).

x TROPICIEL.
W skrócie: możliwość wytropienia każdego, żywego organizmu.
Wystarczy, aby właściciel mocy znał woń szukanej postaci lub powąchał przedmiot do niej należący. W momencie aktywacji teren zamienia się w kolorowe plamy, a cały zabieg porównywalny jest do oglądania świata w podczerwieni. Urok tkwi w tym, że w momencie załamania się odpowiedniej kolorystyki, na ziemi pojawiają się białe ślady stóp, na murach domów odciski palców, dłoni, gdzieniegdzie jedynie niewielkie, puszyste „obłoczki” stworzone na wzór kłębów zapachu. Warunkiem jest naturalnie, by poszukiwany choć raz w życiu znalazł się w miejscu przebywania właściciela artefaktu. W innym przypadku trop nie zostaje podjęty. Artefakt ma kształt kolczyka, który aktualnie znajduje się w lewym uchu Growlithe'a.
Defekty: moc nie zadziała, jeśli poszukiwany nigdy nie był w miejscu, w którym aktualnie znajduje się posiadacz artefaktu. Ponadto nie ma możliwości podjęcia tropy, jeśli Growlithe jest... przeziębiony. Zatkany nos skutecznie mu to uniemożliwia. Moc nie działa na androidy.



Zalety

x (rasowe!) ZWIĘKSZONA TĘŻYZNA CIAŁA.
x (rasowe!) ZWIĘKSZONA CZUJNOŚĆ.
x (rasowe!) WYOSTRZONE ZMYSŁY.
x UMIEJĘTNOŚĆ POSŁUGIWANIA SIĘ BRONIĄ PALNĄ.
x ARTYSTA.
x SZPIEGOSTWO (działanie z ukrycia).

Defekty


x NIESPRAWNOŚĆ PRAWEJ RĘKI. Połowa dłoni jest niewrażliwa na ciepło, zimno i dotyk. Pamiątka po jednej z licznych misji.
x OSOBOWOŚĆ CHWIEJNA EMOCJONALNIE TYPU BORDELINE. Growlithe nie panuje nad nagłymi wybuchami gniewu, a jego akty agresji, powodowanie głównie marami, tylko pogłębiają ten defekt. Osobiście nie przyznaje się do choroby.
x ZESPÓŁ TOURETTE'A: wrodzone zaburzenie neurologiczne, charakteryzujące się między innymi występowaniem tików nerwowych. W przypadku Growlithe'a ogranicza się to do natarczywego drapania całej prawej dłoni, w której nie odczuwa bólu. Nie panuje nad tym, a gdy ktoś mu zwróci uwagę, skóra zwykle jest już zdarta do mięśni.
x WYOSTRZONE ZMYSŁY. Szczególnie łatwo go ogłuszyć.
x BEZNADZIEJNY KUCHARZ. Typ, który potrafi pogwałcić prawa chleba, krojąc go ewidentnie nie w taki sposób, jaki przewiduje ustawa. Bezapelacyjnie do Makłowicza jeszcze mu daleko.
x ŚLEPOTA LEWEGO OKA. Ograniczony rejestr pleneru.
x HEJTER SŁODYCZY.
x CHORA NIENAWIŚĆ DO S.SPEC.
x MAGNES NA WROGÓW I TARAPATY. Ten to jest chyba z Bogiem na „ty”. W zasadzie nie ma dnia ani godziny, by ktoś nie deptał mu boleśnie po piętach. Nie dość, że zawsze jest chętny, by przemodelować komuś facjatę, to jeszcze pcha swoje miejsce, gdzie plecy kończą swą szlachetną nazwę w samo apogeum wszelakich kłopotów.
x NARWANY KUNDEL. Typ, który najpierw sprzeda komuś kopa w tyłek, aż but wyjdzie gębą, a argumenty wymyśli później. Ciężko z nim utrzymać pozytywne stosunki, bo zawsze zachowuje się, jakby wszystkich chciał zeżreć żywcem.
x LEVEL E. Niejednokrotnie zdarzyło mu się już stracić nad sobą panowanie. Zbyt burzliwe emocje prowadzą do niekontrolowanych przemian w wilczura, podczas których ludzka natura Growlithe'a zostaje całkowicie uśpiona.
x BEZSENNOŚĆ. Mnogość nocy, w których Growlithe zrywa się do siadu z ciężkim oddechem powoli przekracza granice dobrego smaku. Z tego powodu sypia niespokojnie, zwykle często się budząc, choć ― paradoksalnie ― spać uwielbia.
x SŁABOŚĆ DO ZWIERZĄT, że żal patrzeć. Jest w stanie z premedytacją wrzucić się pod koła rozpędzonego tira, gdyby tylko po drodze istniał choć cień szansy, że zepchnie kociaka z jezdni. Swoje psy traktuje jak rodzinę, nie jak zwierzęta.
x „OKO ZA OKO”... i nagle cała populacja ślepa. Growlithe nie odpuści, jeśli ktokolwiek położy łapy na jego własności, wliczając w to nie tylko mordy do wykarmienia sługów, ale i członków gangu. Praktykuje zasadę „wrogowie moich przyjaciół są moimi wrogami”, toteż jedno krzywe spojrzenie na Kundle  Desperacji, a Wilczur podwija rękawy i chwyta za coś ciężkiego.
x EVENDELL: anielica, która od jakiegoś czasu przyssała się do Growlithe'a i do teraz szarga mu nerwy. Niejednokrotnie miał ochotę ją wywlec do ciemnego lasu i porzucić, niejednokrotnie pięść cudem nie podniosła się, by zadać cios. Jeśli ktoś zapytałby go, dlaczego nadal ją znosi, prawdopodobnie nie umiałby znaleźć odpowiedzi. No... po prostu. I o ile w stosunku do innych bywa szorstki i warkliwy, Evendell w pewien sposób tłumi w nim paskudne potwory. To nie tak, że ją lubi.
x SŁABOŚĆ DO NATURALNIE DOBRYCH POSTACI.
x MA W SOBIE JAKĄŚ CZĄSTKĘ DŻENTELMEŃSTWA. Kobiety i dzieci traktuje z większym szacunkiem i łagodnością.
x Zaczyna CIERPIEĆ NA ŚLEPOTĘ BARW. Ściślej ujmując: monochromatyzm. Choroba jest efektem ubocznym posiadania artefaktu, choć to dopiero początkowe stadium.



RESZTA KARTY:
Spoiler:
Arcanine
Arcanine
NAZWA RANGI


Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach